MICKIEWICZ W KOSMOSIE
- Sorn Gara
- 10 lut 2018
- 2 minut(y) czytania
PODSTĘP
Zrobić zmyłkę i zaatakować, by wbić klina w paradygmat materializmu obecnych czasów. Dziś coraz żwawiej odchodzimy od zmysłowości karmionej doświadczeniami niematerialnymi. Bo pożywką do jej tworzenia są dojmujące doświadczenia wewnętrzne. Bez tego, trudno stworzyć coś wartościowego. A ból i cierpienie nie są mile widziane w ponowoczesnym świecie. Jesteśmy cywilizacją sukcesu – stać nas na to bo mamy karty kredytowe.
MICKIEWICZ W KOSMOSIE
Dziesięć lat temu rozważałam plan, wysłania Poety w Kosmos. Nie, rakiety nie miałam.
Projekt nazwałam Apollo 19, sugerując kolejną wyprawę wahadłowcem Apollo. NASA zakończyło program Apollo w 1972 roku misją o numerze 17. W 2011 studio filmowe wyprodukowała film "Apollo 18" w konwencji dokumentu. Śmiało, więc, mogłam podjąć próbę zorganizowania misji z kolejnym numerem, stosując sztukę wizualną jako medium.

Dlaczego? Poeci sięgają konstelacją słów dalej niż inni, penetrują i odkrywają nowe przestrzenie, sięgają ponad czas - gdy są ponadczasowi. Poszerzają przestrzeń doznań zmysłowych. Przemierzają wszechświat w poszukiwaniu prawdy o pięknie.
Ostatecznie zarzuciłam projekt, nie namalowałam obrazu, bo loty kosmiczne dla Wieszcza to bułka z masłem. Mickiewicz spenetrował przestworza niejednokrotnie. Oto jego depesze z Kosmosu:
"U stóp moich kraina dostatków i krasy,
Nad głową niebo jasne, obok piękne lice;
Dlaczegoż stąd ucieka serce w okolice
Dalekie, i - niestety! jeszcze dalsze czasy?"[1]
"Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu;
Patrzę w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek łodzi;
Tam z dala błyszczy obłok - tam jutrzenka wschodzi;
To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu."[2]
Odebrałam też niepokojące dane, niepoddające się żadnemu algorytmowi. Zdezorientowana pomyślałam – Houston, mamy problem.
"Gdy tu mój trup w pośrodku was zasiada,
W oczy zagląda wam i głośno gada,
Dusza w ten czas daleka, ach, daleka,
Błąka się i narzeka, ach, narzeka."[3]
DZISIEJSZA SZARA PULPA
Co dziś, pobudzającego zmysły, oferuje nam kultura egalitarna? Powiem wam – szarą pulpę. To homogeniczna masa działająca na zmysł snobizmu. Już człowiek się oblizuje, by wzrok i kubeczki smakowe doświadczyły designerskiej kompozycji. Kompozycji zbudowanych na antypodach kuchni babci: dwa razy przegrzebki, risotto, tatar z wiewiórki i trzy razy consomme. To działa. Syte zmysły bezrefleksyjnie nakazują przykleić uśmiech do nakarmionej gęby.
Mam alternatywę dla ludzi wrażliwych - zjeść ziemniaka i zapłakać.
[1] Mickiewicz A., Sonety krymskie, Pielgrzym
[2] Mickiewicz A., Sonety krymskie, Stepy akermańskie
[3] Mickiewicz A., Liryki lozańskie, Gdy tu mój trup...
Projekt do obrazu Mickiewicz w Kosmosie, Sorn Gara, 2007, akwarela
Comments